Trzy miesiące później
Jestem dziewczyną Nathana od 2 miesięcy i 2 tygodni. Swoją drogą to się bardzo cieszę. Ja chodzę z Nathanem, a Jess z Jay'em. Udało jej się. No tak ale ona jest pełno letnia. I ma może lepiej, ale może też gorzej. Sama nie wiem. Jay wspominał coś o tym, że chciałby jej się oświadczyć. No no no. Może to trochę szybko. Dla mnie by było, ale no cóż co ja bym zrobiła. Wiem i dobrze, że wiem że Nathanowi się nie śpieszy.
*
Obudziłam się o 8.45. No ładnie sobie pospałam. Ale przynajmniej Nathan się jeszcze nie obudził. Wyszłam z łóżka wzięłam ten zestaw i poszłam się ubrać. Poszłam na dół i zrobiłam kanapki. Dla mnie, Anastazji i Nathana. Spojrzałam na komórkę i zobaczyłam, że mam sms'a. To od cioci:
" Słuchaj może jeszcze śpisz, ale jakby co to jeśli Ani będzie chciała weźmiemy ją i będzie u nas mieszkać. Nie będzie ci przeszkadzać. Twoja ukochana ciocia Elizabeth ;*** "
Szybko jej odpisałam:
" Zapytam Ani i was powiadomie. Pa ciociu ;***"
I po 5 minutach dostałam odpowiedź:
" Dobrze tylko szybko i dziękuję ;*** "
Kiedy woda na herbatę sie zaparzyła zrobiłam ją. Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie w pasie. Wiedziałam, że to Nath.
- Dzień dobry - powiedział i pocałował mnie w szyję
- No dzień dobry
- Jedz, zrobiłam ci kanapki i herbatę...
- Ooo dziekuję
- Proszę
- Proszę
- A tak w ogóle to pięknie dziś wyglądasz, gdzieś wychodzisz?
- Nie, a żebym mogła się ładnie ubrać to musi być okazja?
- No nie - i w tym czasie przyszła Anastazja
- Cześć - przywitała się
- Hej skrabie, wiesz ciocia Elizabeth napisała sms'a czy nie chciałabyś zamieszkać z nimi?
- Pewnie, ale ty też?
- Wiesz ja nie
- Ale ja sama?
- No... ... ja musze tutaj mieszkać z Nathanem, wiesz
- Aha, możesz napisac cioci, że chętnie do nich pojadę
- Tak wiesz ciocia powiedziała, że będziecie co tydzień na basem chodzic, ale zresztą oni mają w domu więc możesz co dziennie.
- To super
- Cieszę sie, że chcesz jechac do cioci
- Ja też - powiedziała dumna, a ja napisałam sms'a do ciociu:
" Możecie przyjechac po Ani ^^ Chce do was przyjechać ;*"
A ona odpisała:
" Dobrze, będziemy za pięć godzinek, tak jakoś ;*"
- To ja pójde do pokoju na komputerze pograć - powiedziała
- Dobrze tylko umyj ząbki i się przebierz.
- Okey
- No to jesteśmy sami
- A tak pooglądajmy jakiś film
- Ciesze się
- Ale z czego?
- Że jesteśmy razem
- Tak ja też ale dobra patrz na film głuptasku
- Że jesteśmy razem
- Tak ja też ale dobra patrz na film głuptasku
4 godziny później
- Mamy gości - powiedziałam kiedy usyszałam dzwonek do drzwi.
- Hej ciociu - przywitałam się i dałam jej buziaka
- Co tam młoda panno?
- A nic takiego, o Nathan chodź tutaj. Ciociu, wujku to jest mój chłopak Nathan
- Miło mi państwa poznać - powiedział
- Nam też - powiedziała ciotka
- Tak, usiądźcie a Ani się spakuje.
- Niech weźmie tylko najpotrzebniejsze rzeczy, bo reszte to jej kupimy
- Tak, no to dobrze
I tak pogawędzliśmy z ciocią i wujkiem. Po godzinie pojechali z Anastazją do domu.
- Wiesz co zaraz przyjadą Jess i Jay
- Spoko
Przyszli. Gadaliśmy i gadaliśmy. Oczywiście nie obyło się bez gry w butelkę. Jay miał zadanię pocałować Jess. Natomiast Nath miał krzyknąć na głos "Kocham Luize" i to przez okno.
- No dobra okey
- Ale, na pewno to zrobisz?
- Jasne - otworzył okno i krzyknął - KOCHAM LUIZE! - a przechdnie dziwnie się patrzeli
- O matko. Mówiłam, żebyś tego nie robił.
- Ale nic się nie stało
- Tssa jasne
- Nie przeżywaj
- No dobra ok, wiesz Jess, może chcecie zostac na noc dzisiaj u nas?
- Ale nie chcemy robic kłopotów
- Ależ nie, zostańcie, prosze - i zrobiałam błagalne oczka, którym Jess zawsze ulegnie. Tak też zostali u nas na noc.
~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
Jest dziewiąty.
Nie wiem dlaczego to piszę skoro mam 8 obserwatorów a tylko dwóch (czasami trzech) p isze komentarze.
Pisze bo chce zrobić wam dobrze, ale po co ja to pisze jak i tak wam się to nie podoba? Teog ja nie wiem.
- Hej ciociu - przywitałam się i dałam jej buziaka
- Co tam młoda panno?
- A nic takiego, o Nathan chodź tutaj. Ciociu, wujku to jest mój chłopak Nathan
- Miło mi państwa poznać - powiedział
- Nam też - powiedziała ciotka
- Tak, usiądźcie a Ani się spakuje.
- Niech weźmie tylko najpotrzebniejsze rzeczy, bo reszte to jej kupimy
- Tak, no to dobrze
I tak pogawędzliśmy z ciocią i wujkiem. Po godzinie pojechali z Anastazją do domu.
- Wiesz co zaraz przyjadą Jess i Jay
- Spoko
Przyszli. Gadaliśmy i gadaliśmy. Oczywiście nie obyło się bez gry w butelkę. Jay miał zadanię pocałować Jess. Natomiast Nath miał krzyknąć na głos "Kocham Luize" i to przez okno.
- No dobra okey
- Ale, na pewno to zrobisz?
- Jasne - otworzył okno i krzyknął - KOCHAM LUIZE! - a przechdnie dziwnie się patrzeli
- O matko. Mówiłam, żebyś tego nie robił.
- Ale nic się nie stało
- Tssa jasne
- Nie przeżywaj
- No dobra ok, wiesz Jess, może chcecie zostac na noc dzisiaj u nas?
- Ale nie chcemy robic kłopotów
- Ależ nie, zostańcie, prosze - i zrobiałam błagalne oczka, którym Jess zawsze ulegnie. Tak też zostali u nas na noc.
~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
Jest dziewiąty.
Nie wiem dlaczego to piszę skoro mam 8 obserwatorów a tylko dwóch (czasami trzech) p isze komentarze.
Pisze bo chce zrobić wam dobrze, ale po co ja to pisze jak i tak wam się to nie podoba? Teog ja nie wiem.
Oj ten Nath, tylko jedno mu w głowie! :D
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny! :)
Czekam na więcej! :]
Weny xD
no, no, no hehe ;]
OdpowiedzUsuńrozdział świetny ;P
dawaj następny ;)
czekam ;D
Że ja tu dopiero teraz trafiłam... :D
OdpowiedzUsuńTwój blog jest świetny!!! :D
Normalnie zakochałam się w nim! ♥♥
Czekam na kolejny rozdział :)
Ciekawe czy będzie sexy scena. :>
Pisaj tu szybko następnego rozdziała! :]
Weny! :)
O ja cie!
OdpowiedzUsuńTo jest cudo nad cudami!
Kocham ^^ ♥♥♥
Czekam na kolejny!
I szybciutko bierz się za piasanie ;]
Weny ;]
Bosko *.*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę sie doczekań nexta <3 :**
Super opowiadanie :]
Wenyyy <3 :**