piątek, 24 sierpnia 2012
Rozdział 7: Ciasteczka!!!
Obudziłam się o 8.00 czy jakoś tak. Fajnie było wczoraj, no ale nic trzeba wstawać. Ubrałam się i zeszłam na dół. Ciekawa jestem czy chłopaki dzisiaj przyjadą. Może przyjadą przywieźć Ani. Możliwe. Ja zrobiłam sobie śniadanie, a potem pooglądałam telewizję. Wzięłam tylko szklankę soku pomarańczowego i poszłam do salonu na kanape. Trochęmyślałam o tym co się wydarzyło wczoraj, fajnie było. Ale przecież Nathan i ja, nie nic z tego. I jeszczeze swoją przyjaciółką, przecież Nathan to sławny człowiek. Dobra lepiej będzie jak pooglądam jakiś ciekawy film. Akurat lciał taki fajny. Wciągnął mnie. Trafiłam akurat na sam początek. Ciekawe naprawdę. Tylko między czasie wypiłam (łącznie z tą pierwszą) cztery szklanku soku. Dużo piję. A tak w ogóle to on leciał 120 minut. To dwie godziny, więc dość długo. Kiedy skończył się film postnowiłam, że upiekę ciasteczka. Założyłam więc na siebie fartuszek i do dzieła. Ale nawet nie zdążyłam wyciągnąć książki kucharskiej bo zadzwonił dzwonek do drzwi.
- O hej, Jess
- Hejka, ja chyba przeszkadzam, bo widzę, że fartuszek wyciągłaś.
- A nie, w ogóle nie przeszkadzasz, bo ja sam w domu siedzę, więc wchódź wchódź.
- Dobra t opomogę ci coś tam piec.
- A wiesz, tak sie składa, że robię ciasteczka
- No to fajnie, wiesz masz jakis fartuszek
- Jasne, że mam, trzymaj - i podałam jej, to o co prosiła.
- Dzięki. To co bierzemy sie do roboty.
- No raczej
Robiłyśmy ciasteczka. Nie obyło się bez rzucania się mąką. Później byłyśmy całe białe. I nie tylko my bo cały dom też. Raczej kuchnia. Ale nawet nie zdążyłyśmy zrobić ciastek a już przyjechali chłopaki. No niestety zawsze tak jest, że przyjeżdżają o troszeckę wcześniej
- Co to się stało?? - zapytał Tom z uśmiechem na twarzy.
- No co poprostu chciałyśmy zrobić ciasteczka?
- Aha, to wyjaśnia całą sytuację - powiedział Nath
- No to co, przecież nawet we filmach tak jest!
- Dobrze, dobrze my w to nie wnikamy jak jest. Ważne, że jakoś jest.
- Ojejku. Dobra to my dokończymy robić te ciasteczka, a wy sobie usiądźcie. Wiesz Jesscia ja tylko im picia naleje i zaraz tu wracam
- Jasne
- Dobra dzięki
Zaniosłam im napój. Później dołączyłam do Jess i dalej robiłysmy, chociaż teraz juztylko piekłyśmy ciastka. W końcu się upiekły. Oni w tym czasie oglądali telewizję. Zanisłam im ciasteczka.
- No może dziewczyny zaszalały, ale ciasteczka wyszły super. Pycha - powiedział Jay
- Dzięki - powiedziała Jessica.
- Spoko, mówię tak jak jest, Jess - A ona nic, tylko się uśmiechnęła
Spędziliśmy ten dzień znów u mnie. No dobra, chyba u mnie lubią robić to najbardziej.
~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Jednak postanowiłam nie robić przerwy i częściej dodawać rozdziały.
Następny będzie raczej jutro
Kocham was wszystkich i dedyk dla:
Karolina Czajkowska
Dżagodaa ;]
Kika.
i Yugii ^^ - za to że dołączyłaś, proszę o twoje komentarze bardzo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uuh... Mega rozdział! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ;D
Weny ;]
Super rozdział
OdpowiedzUsuńDasz radę to opisać xd
Wierzę w ciebie ;p
Wenyy <3 :**