Dzień później
Środek dnia
- Co robimy? - spytałam
- No nie wiem, same NUDY - Powiedziała Jessica i podkreśliła słowo nudy
- A może, kino, basen, albo kręgielnia - Nathan
- Ty, a jakby tak połączyć to w jedno? - Jay
- I to jest coś, najpierw idziemy do kina, później na basen a później na kręgielnie - odparłam
- A dlaczego taki wybór?
- No, przecież to proste, idziemy do kina, bo wiadomo, że tam nie da się robić nic ciekawego, po seansie, później na basen i będziemy tam jakieś 3 godzinki, i na końcu na kręgle, bo to najlepsza zabawa!
- No, masz rację przyznaję
- Właśnie masz rację
- No to do sklepu, po stroje kąpielowe, a później na nasze atrakcje!
Poszliśmy do sklepu, ze strojami.
- Weź ten, mówię ci - doradzał mi Nath
- Czy ty aby nie żartujesz?
- Nie, poprosimy ten - powiedział do sprzedawczyni
- Ohh, ty i te twoje pomysły - odparłam
- Nie marudź
- No Jess, ja bym ci ten proponował - Jay
- Na prawdę?
- Jasne
- Ohh, dzięki
- No widzisz Jess, nie ma z tym problemu.
- Ja też nie, ale ja taka brzydka dziewczyna mam być w takim stroju?
- Co?! Ty jesteś przepiękna! Rozumiesz to?!
- Ty naprawdę tak sądzisz?
- Ja tak nie sądze, no jasne że tak, ale ty jesteś już przepiękna z natury
- Ohh naprawdę?
- Jasne
- No to teraz do was coś trzeba wybrać
- Chyba tak...
- No to Nathan weź te.
- Ok
- Jay może takie?
- Spoko, moja królewno
- No to jedziemy
Pojechaliśmy. W kinie leciał akurat film "Step Up 4 Revolution". No no, fajny film. Po seansie, oczywiście basenik. Zapłaciliśmy, za godzine, bo później za każdy pobyt dłużej się dopłaca. Przebraliśmy się i poszliśmy. W środku wyglądał tak. Oczywiście nie obyło się bez rozdania autografów przez chłopaków. Ja z Jessicą, postanowiłyśmy pójść już popływać. Pływałyśmy, aż w końcu dołączyli do nas chłopcy.
- Jesteście złe? - Jay
- No może trochę... - Jessica
- Oj, przepraszam - w tym właśnie momencie przyciągnął ją do siebie i dał buziaka
- A ty Lui, gniewasz się?
- No a jakby tu się nie gniewać, co?
- No nie wiem, nigdy nie byłem w takiej sytuacji
- No to się ciesz
- Przepraszam, no to Jay, stary, bierz swoją żonkę i idzemy na dziką rzekę (xD)
- Spoko - i poszliśmy, było świetnie. Bawiliśmy się wspaniale. Po trzech godzinach, pojechaliśmy na kręgle. Tam bawiliśmy się równie wspaniale, ale może nawet lepiej i całkiem nieźle mi to wychodziło. Po dwóch godzinach:
- No to może teraz na shkye'a i do domu?
- Z przyjemnością
Jak było mówione, tak zrobiliśmy.
- No to teraz do was coś trzeba wybrać
- Chyba tak...
- No to Nathan weź te.
- Ok
- Jay może takie?
- Spoko, moja królewno
- No to jedziemy
Pojechaliśmy. W kinie leciał akurat film "Step Up 4 Revolution". No no, fajny film. Po seansie, oczywiście basenik. Zapłaciliśmy, za godzine, bo później za każdy pobyt dłużej się dopłaca. Przebraliśmy się i poszliśmy. W środku wyglądał tak. Oczywiście nie obyło się bez rozdania autografów przez chłopaków. Ja z Jessicą, postanowiłyśmy pójść już popływać. Pływałyśmy, aż w końcu dołączyli do nas chłopcy.
- Jesteście złe? - Jay
- No może trochę... - Jessica
- Oj, przepraszam - w tym właśnie momencie przyciągnął ją do siebie i dał buziaka
- A ty Lui, gniewasz się?
- No a jakby tu się nie gniewać, co?
- No nie wiem, nigdy nie byłem w takiej sytuacji
- No to się ciesz
- Przepraszam, no to Jay, stary, bierz swoją żonkę i idzemy na dziką rzekę (xD)
- Spoko - i poszliśmy, było świetnie. Bawiliśmy się wspaniale. Po trzech godzinach, pojechaliśmy na kręgle. Tam bawiliśmy się równie wspaniale, ale może nawet lepiej i całkiem nieźle mi to wychodziło. Po dwóch godzinach:
- No to może teraz na shkye'a i do domu?
- Z przyjemnością
Jak było mówione, tak zrobiliśmy.
~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Dziękuję wam za cztery komentarze, w prawdzie pięć, no ale cztery :D.
Udało wam się, na razie nie zmieniam, jest stawka 4 komentarze ;]
Dziękuję, a przepraszam was ten rozdział jest dla Nadii Kowalskiej, ponieważ prosiła mnie o to :D. Prosze bardzo Nadia ^^, bo bym zapomniała :D
I teraz tak dedyczek jest dla:
Nadia Kowalska
Kika.
Dżagodaa ;]
RaspBerry Muffin
Kocham :*** ♥♥♥