czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział 27

5 lat później
 
- Charlie - zawołałam moją córeczkę |
                                                            |
                                                            |
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
- Tak mamo?
- Wybieramy się dziś na lody, ale to dopiero później i mam dla ciebie małą niespodziankę...
- Jaką?
- No, bo widzisz mam młodszą siostrę, teraz ma 15 lat i dzisiaj do nas przyjedzie...Wiesz, tak naprawdę nie widziałam jej od dwunastu lat, na pewno się teraz zmieniła
- A jak ma na imię ? - zapytała Charlie
- Anastazja. No dobrze a teraz idź się ubierz, rzeczy masz uszykowane na twoim łóżku
- Dobrze mamusiu. - powiedziała i poszła, a ze schodów schodził akurat Nath - Cześć tatusiu
- Cześć, moja mała królewno - i podniósł ją do góry, a potem opuścił na dół
- Hej Nath - przywitałam się z nim
- Cześć, ona jest już taka duża...
- No, ta szybko rośnie, w końcu ma już pięć lat
- A nie dawno, była taką małą kruszynką, którą jak wzięło się na ręce... Ohh jak te dzieci szybko rosną, tak naprawdę chciałbym czasem aby ciągle była mała
- Tak ja czasem też, a wiesz dzisiaj przyjedzie Anastazja
- Tak? No co ty, ile to już lat minęło??
- 12, teraz ma 15 lat, a niedawno miała trzy lata i ahh pamiętam to wszystko jakby to było wczoraj, ja miała wtedy 17 lat i była taka młoda, a teraz mam 29, o matko
- Ojejku i to też tak szybko minęło. Ja też wszystko pamiętam. Mówiła do mnie i do chłopaków wujek
- No właśnie
- Jej, ja mam już 31 lat, jak ten czas szybko mija, ale stary jestem.
- Oj, dobra co my się tak użalamy nad życiem, idę się ubrać.
 
*
 
Nagle, było słychać dzwonek do drzwi. Pomyślałam sobie, że to Anastazja i się nie myliłam.
- O jejku, Ani to ty?
- No, a co nie poznajesz mnie? Wiesz ty się ani trochę nie zmieniłaś - powiedziała Anastazja
- No wiesz, poznaje cię, ale zmieniłaś się bardzo. Może się nie zmieniłam, ale się postarzałam
- Taa na pewno, w ogóle nie widać, że się postarzałaś
- No dobra okey, a ja mam dla ciebie niespodziankę Ani - powiedziałam - Nath, Charlie chodźcie się przywitać
- Cześć Anastazja, pamiętasz mnie, to ja Nathan, twój dawny wujek
- A jasne, że tak, cześć Nathan, o przepraszam, wujku Nathanie - roześmiali się wszyscy - A ten mały ktoś to kto?
- A wiesz, to nasza córka - Charlie 
- Charlie przywitaj się z ciocią
- Cześć ciociu
- O... Jaka słodka - wzięła ją na ręce - Dlaczego nic nie mówiłaś, że masz córkę?
- A taka niespodzianka - powiedziałam
- Świetna ta niespodzianka - uśmiechnęła się - To co na ile mogę tu zostać?  
- Wiesz, jeśli chcesz do na zawsze, nie będzie nam to przeszkadzać
- Ahhha, no to fajnie
I tak cały dzień przeleciał nam na pogawędkach z Ani. Oczywiście poszliśmy na te lody jak była mowa.
_________________________________
I jest kolejny ;]
Dzięki za dwa komy ;]
Proszę tych którzy jeszcze nie zaglądali: http://natalia-the-stars.blogspot.com/
Proszę wpadnijcie, komentujcie, obserwujcie i za wszystko dzięki ;]

3 komentarze:

  1. świetny ;)
    Anastazja się zmieniła ;D
    czekam na kolejny ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka ładna na Anastazja *_*
    Charlie też ^^ :D
    Dawaj szybko następny rozdział! :D <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej.
    Rozdział świetny i bardzo dobrze się go czyta.
    Jestem ciekawa co będzie dalej.
    Anastazja niech mieszka u nich jednak na zawsze.
    I muszę przyznać że bardzo ładna jest :)
    Mam nadzieję że przeczytasz mój komentarz pod poprzednim rozdziałem.
    Przepraszam że nie komentowałam ale byłam na koloni i dopiero wczoraj wróciłam.

    OdpowiedzUsuń